Skip to main content

Zaglądaniem fotografowi do pracowniczej torby od dawna było zwyczajem klientów.

I nie ma się co dziwić, mają pełne prawo sprawdzić, czy rozmawiają z profesjonalistą który inwestuje w swój zawód, traktuje go poważnie, a jego sprzęt jest dobrej jakości. Wiadomo im lepszy aparat czy obiektyw, tym łatwiejsza praca. Niezawodny sprzęt da rade w każdy warunkach, a fotograficy mają wręcz fetysz wyścigów w jakości czy cenie swojego narzędzia pracy. A nie ma co ukrywać – fotografia do najtańszych zawodów nie należy, a wartość torby to często wartość dobrej klasy samochody. Tylko czy to właśnie sprzęt gwarantuje, że zdjęcia będą wyjątkowe?

Niby wszystko jest jasne, a tu nagle przychodzi taki gość i niszczy wszystkim system.

Michael Christopher Brown dostał nominację do Magnum Photos czyli będzie mógł uścisnąć sobie rękę z najlepszymi fotografami na tej planecie. W pełni zasłużenie, bo to szalenie zdolny człowiek. Jest tylko jeden haczyk – robi zdjęcia telefonem. I jeszcze to chwali, argumentując że pozwala mu się to skupić na chwili, a nie na sprzęcie.

I ma racje! Bo najlepszy sprzęt ma fotografowi pomóc ale nawet aparat za milion nie zastąpi wrażliwości, refleksu, wyobraźni czy wyczucia chwili. A właśnie te całkowicie niematerialne cechy są tak naprawdę najważniejsze w przygotowaniu dobrej fotografii!

Na potwierdzenie moich słów, mam dla was niespodziankę. Dwa zdjęcia przy których schowałem aparat do torby, a z kieszeni wyciągnąłem telefon. I jak?

Aparat czy fotograf, czyli rozmowa o sprzęcie i talencie. Aparat czy fotograf, czyli rozmowa o sprzęcie i talencie.