Kiedy śnieg juz zaczął topnieć i słońce wyjżało zza chmur, we mnie ze snu zimowego obudziła się werwa do zdjęć. Nie czekając długo zadzwoniłem do Marty (z którą często focimy) i postanowiliśmy zaimprowizować i zorganizować sesję zdjęciową Oli (kuzynce Marty). Za miejsce obraliśmy od dawna wypatrywane lotnisko w Mirosławicach, gdzie korzystając z uprzejmości właściciela tego obiektu wykonaliśmy zdjęcia przy starych od dawna nie latających samolotach :). Poniżej jak zwykle zamieszczam efekty mojej pracy.